niedziela, 30 kwietnia 2017

Dziennik 28 ,29,30 Kwiecień 2017



Dziś niedziela ostatni dzień kwietnia . Przez ostatnie dni dużo uprawiałam sportu , w piątek i sobotę z trenerem a do tego codziennie rano biegałam przez 10 min . Oczywiście z krótkimi pauzami ,bo ze mnie  żaden biegacz .

Wczoraj miałam jechać na cały dzień do Mannheim , ale niestety plany się zmieniły.  Choć powinnam w pracy się postawić i powiedzieć , że nie zostanę.
Ale nie potrafię i tak wyszło ,że pracuje sama cały długi weekend.
Po zakupach kosmetycznych byłam z siebie bardzo dumna , bo miałam tylko cztery rzeczy do kupienia i wyszłam z tym co chciałam . Pierwszy raz mi sie to udało , zawsze coś mi wpadnie w oko, czy potrzebuje czy nie.

W nocy znów mi się śniły straszne głupoty .
Jeszcze trzy tygodnie i jadę do Polski na kilka dni. Już się nie mogę doczekać bo w domu nie byłam od stycznia . Tęskni mi się już za moim mieszkaniem. A najbardziej z moimi wnuczkami Juleczką i Emilką , oczywiście za Lalą też mi się bardzo tęskni.





Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸


sobota, 29 kwietnia 2017

L'OREAL HYDRA GENIUS --KREM NAWILŻAJĄCY

Krem z wodą aloesową i kwasem hialuronowym.




Krem do stosowania codziennego na dzień i noc . Konsystencja żelowa . Nawilża głęboką partie skóry a cera jest rozświetlona . Pojemnośc 70  ml. Ważność kremu  od otwarcia 12 miesięcy .



Według mnie jeden z najlepszych kremów nawilżających jaki do tej pory używałam. Niestety u mnie nie sprawdziły się ani kremy bardzo drogie ani kremy tanie . Żaden nie nawilżał mojej cery tak jak bym chciała. Gdy ten kupowałam , już planowałam komu go oddam jak się u mnie nie sprawdzi . Jestem z niego super zadowolona , czuje że nie mam napiętej skóry na buzi i czuć nawilżenie nawet po kilkunastu godzinach .



Po zużyciu widać ,że mi bardzo pasuje .



Skład dla osób ,które się znają na tym , ja się nie znam .




Cena w drogerii DM w Niemczech 9,95 Euro .



Pozdrawiam Moni




Przeczytaj rownież o perfumach, wystarczy że klikniesz w nazwę .
Chanel N' 5 L'EAU

ARMANI EMPORIO SHE -PERFUMY DLA KOBIET 





czwartek, 27 kwietnia 2017

Dziennik 27 Kwiecień 2017 Mam najcudowniejsze dzieci .

Wszystkie plany na dziś poszły niestety w zapomnienie . Chciałam dziś zrobić cardio i ogólnie miałam inne plany  , ale rano zadzwonił telefon i dowiedziłam sie , że dziś jestem sama w pracy i nie mam wolnego . Trochę się zdenerwowałam , bo już wcześniej powiedziałam o moich planach a tu niespodzianka , zostajesz w pracy . 

Udało mi sie choć mały jogging zrobić . Od wczoraj mam małe zakwasy po treningu . 

Czuje się taka zmęczona , wypalona i jakaś taka wewnętrznie zdenerwowana . Nie spałam prawie wogóle w nocy . Wczorajsze  wydarzenia jakoś nie dały zapomnieć o sobie . Ciągle  mam w głowie tą dziewczynę która biła swoją mamę . Ten obraz mam cały czas przed oczami . Siedzę teraz taka zamyślona , przeżywam to wszystko , tęsknie , za moimi dziećmi . Jaka jestem dumna z wychowania swoich dzieci , bo jestem pewna ,że żadne nie podniosłoby na mnie ręki . Moje dzieci były przezemnie wychowywane bezstresowo , nigdy mie miały przede mną tajemnic , mimo tego że ja byłam za granicą to rozmawialiśmy godzinami codziennie . Chyba rodziny będące w damach , nie rozmawiały tyle co ja ze swoimi dzieciakami . Nawet kłótnie , jak to wiadomo są w każdym domu , ja zawsze wszystko na spokojnie przyjmowałam .  Moje dzieci nie wyzywały mnie nigdy i nigdy brzydko do mnie się nie odezwały ,a taka gówniara wczoraj swoją mamę wyzywała od najgorszych , nie będę pisać . Mam najcudowniejsze dzieci .



Pamietam jak byłam w gimnazjum u któregoś z moich dzieci bo coś zrobili , nie pamietam które , czy to u Mateuszka czy u Lali , choć przypuszczam , że to moja córcia coś zbroiła . Po wyjściu  od wychowawczyni chwile porozmawiałam z dzieckiem i poszłam do domu . Wiadomo w domu porozmawiałam z dziećmi i zawsze tłumaczyłam co wolno a czego nie wolno . Wtedy moje dziecko powiedziło , że wszyscy z klasy mówią ,że mają super mamę i ze sami chcieliby taką mieć . 

Ja też mam cudownych rodziców i nie zamieniłabym ich na innych i nigdy sie do nich brzydko nie odzywam. 

Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸🌸

środa, 26 kwietnia 2017

Dziennik 26 Kwiecień 2017 Stan lękowy wrócił .

Cieszyłam się z dzisiejszego dnia , ale niestety pewne wydarzenie spowodowało , że mam teraz stan lękowy . Nie dotyczyło mnie to wogóle , ale sama świadomość bycia świadkiem przeżycia jest dla mnie okropna . Ale teraz od początku . O 8.30 zrobiłam swój 7 min bieg , jak na pierwszy raz po przerwie chyba ponad 25 lat to naprawdę dumna byłam z siebie . Na 11 poszłam na mój trening . Po treningu umówiłam sie jeszcze na jutro na cardio . Stwierdziłam , że mam czas to pochodzę trochę . Posiedziłam sobie w parku i posłuchałam plusku wody z fontanny. Gdy wracałam do domu pewnej kobiecie zerwał się piesek ze smyczy , prawdopodobnie nie była jego włascicielką bo uciekał jej . Niestety ruch samochodów w południe jest duży , dwa tramwaje jechały a biedna psinka na środku jezdni . Zrobił sie straszny szum , samochody zaczęły strasznie trąbić i krzyki z każdej strony . Naszczęscie piesek uciekł w boczna uliczkę . Odetchnęłam z ulgą i poszłam dalej . 
Usłyszałam tylko straszny krzyk dwóch kobiet , instynktownie się odwróciłam i zaniemialam . W jadącym samochodzie ,zobaczyłam jak pasażerka ciągnie za włosy i bije kierującą tym samochodem .  Stałam jak wryta i tylko się przyglądałam . Kierująca zatrzymała samochód i kazała tej drugiej wysiąść , kiedy ta dalej na nią krzyczała i wyzywała . Wtedy kierująca wysiadła i wzięła tylko torebkę i chciała odejść , ale ta druga wzięła jej telefon . Wtedy dotarło do mnie , że to matka z córką.
Gówniara miała może z 13 do 15 lat , była tak agresywna w stosunku do swojej mamy . Jeszcze z wizwiskami od najgorszych mówiła do matki ,, i co zadzwonisz na mnie na policję ''.
 Jak może dziecko pobić rodzica , tego nie rozumie . Od tamtej pory mam łzy w oczach , jakiś taki nieuzasadniony lęk , przecież mi nic nie grozi , ale nie potrafię tego też zapomnieć . 




Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸🌸


wtorek, 25 kwietnia 2017

Dziennik 25 Kwiecień 2017

Pojechałam dziś do centrum , nowe buty sportowe , kurtka , leginsy i dwie koszulki, i jeszcze kurteczka i czapka są już w moim posiadaniu . W mieście dziś spokojnie , mało ludzi .


 Spróbuje teraz trochę biegać z dużym akcentem na spróbuje . Niestety mam duży zapał który trwa krótko . Ale póki co , mam zapał. Muszę sie pozbyć tej wielkiej opony z brzucha. 





Tak pisze dziś tego bloga i mam spadek energii właściwie czuje się jakbym miła się zaraz rozpłakać. Znów miliony myśli przelatują mi po głowie. Nigdy nie zaakceptowałam tego ,że przytyłam .
I wiem ,że to ja sama jestem winna tego ,że jestem gruba . Bo jak tylko poczuje coś słodkiego to nie potrafię się opanować i powiedzieć sobie ,że nie zjem . Jak tylko mam stres to jem słodkie w ilościach bardzo dużych , niestety skutki widać . A żeby schudnąć to takie ciężkie .

Piękne piwonie zakwitły w ogrodzie , choć we Frankfurcie strasznie zimno jest . Są takie piękne .




Wpis o zajadniu stresów kliknij tutaj ZAJADANIE STRESÓW , JEDZENIE KOMPULSYWNE ,OBRZARSTWO


Pozdrawiam Moni🌸🌸🌸🌸

poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Dziennik 23 i 24 Kwiecień 2017

Pogoda jak w marcu trochę słońca , zimny wiatr . Ogólnie jak dla mnie to taka łóżkowa .
Mam wyrzuty sumienia . Dzisiejszej nocy nie spałam za dobrze , wiec objadałam sie ciasteczkami . Oj jaka byłam w nocy szczęśliwa , słodkie i kakao . A w dzień dołek , przecież sobie obiecałam ,że nie będę podjadać . Dziś brzuch wzdęty do granic możliwości . Nie pomagają nawet herbatki ziołowe. I jak to mówią ,, mądry przed szkodą i po szkodzie " przecież wiem ,że mi szkodzą i zapychają , ale nie mózg każe jeść ,Monia je co popadnie , byle było słodkie i w czekoladzie . 
Właściwie odstresowałam się dzisiejszej nocy , tyle słodkości . 


Zawsze czuje się bardzo bezpiecznie we Frankfurcie , mieszkam tu już kilka lat , chyba koło siedmiu lub ośmiu , dokładnie nie pamiętam . Zawsze w dużych parkach widziałam Policję na konikach , a dziś w środku miasta .


Kiedyś w jednym z parków podeszłam do pań policjantek i zapytałam czy mogę im zrobić zdjęcie , ponieważ nigdy wcześniej nie widziałam Policji na koniach. Bardzo miłe kobietki pozwoliły mi porobić kilka fotek i pogłaskać koniki . 

Pozatym zauważyłam ,że przestałam sie bać bezdomnych czy meneli dworcowych i innych na ulicach . Kiedyś było nie do pomyślenia ,żebym popatrzyła chociażby w ich kierunku , teraz mogę przejść i nawet jak zapytają o pieniądze czy papierosa to nie wpadam w panikę , odpowiadam ,że nie pale i idę dalej . 


Chciałam zrobić kilka wpisów o moich ulubionych perfumach i kremach , ale mam lenia , nie chce mi się ich wyciągnąć z kosmetyczki i zrobić zdjęć i opisać . Najchętniej leżałabym w łóżku tak jak teraz , to chyba takie moje bezpieczne miejsce , tablet na stoliku nocnym i czego chcieć więcej .

Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸🌸




sobota, 22 kwietnia 2017

Dziennik 21 i 22 Kwiecień 2017


Wiosno , wiosno gdzie jesteś. Zrobiło się strasznie zimno , pada deszcz i jest strasznie ciemno. W jeden dzień padał nawet śnieg co we Frankfurcie nawet w zimie nie zawsze sypie. Moja lampa poszła w ruch i muszę sie doświetlać ,żeby szybciej mnie depresja puściła . Naszczęście nie mam juz szczękościsku . Jakie jest to cudowne uczucie , nie czuć ciągłego ucisku na zęby i wiecznego skurczu.

Te tulipany są takie piękne i kojarzą mi sie z moimi ukochanymi piwoniami . Jeszcze kilka tygodni i już bedą kwitły i otulały wszystko swoim pięknym zapachem .


W minionym tygodniu zaczęłam już chodzić znów na treningi . Zaliczyłam już trzy treningi . Na przyszły tydzień mam cztery zaplanowane .





Dziś zrobiłam sobie makijaż i moja córcia powiedziała , że ślicznie wyglądam . Ostatnimi tygodniami wogóle go nie robiłam . Kupiłam też kilka nowych kosmetyków , tak jakby mi czegoś brakowało.


Tu jest wpis o lampie która mi momaga przetrwać ciemne dni .
Kliknij tutaj .....       Lampa  

Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸

czwartek, 20 kwietnia 2017

Dziennik 17 do 20 Kwietnia 2017

Naszczęście już normalne dni a nie świąteczne . Szczerze to cieszę się że już za nami . W końcu mogę do miasta po sklepach pochodzić . W czerwcu moje wnuki bedą obchodzić roczek , wiec szukam już prezentów . Dla Julianka może taki fajny samochodzik , ale dla Emilki , nie mam pojecia.
Emilcia ma dużo zabawek po starszej siostrze Julii.



Wszystkim na tym świecie są moje dzieciaki ukochane . Mam trójkę dzieci i dziś , chciałabym abyście poznali moje dzieci i ich rodziny .


Mój najstarszy synalek Mateuszek dla nas Oli , ma cudowną Martusie i wspaniałego synka Julianka .
Wiecie jakie to miłe ,że mogę napisać ,że mam najwspanialszą synową i kocham ją bardzo . Że mimo    różnicy wieku możemy o wszystkim porozmawiać i nieraz się uśmiać . Życzyłabym wszystkim młodym kobietom ,aby miały taki dobry kontakt z mamami waszych facetów , jak my mamy obydwie.





Paulina raczej znana jako Lala , tak ja nazwał Mateusz jak sie urodziła i tak zostało do dziś . Ma wspaniałego męża i tatę dla swoich córeczek . Mariuszek dla nas Maniek , kocha je nad życie . Jako zięć nie mogę narzekać , choć mówi do mnie Teściowa , już mu kilka razy mówiłam ,że ma mówić jak inni Monia , ale on lubi jak się denerwuje , oczywiście w dobrym słowa znaczeniu. Moje dwie cudownie wnuczki Julcia i Emilcia . Jestem tak szczęśliwa , bo Juleczka jest w takim wieku już, że mówi ,, Babcia jak przyjedziesz ,jadę do Ciebie na dwa tygodnie ''.







Konrad czyli Gutek . Moje oczko w głowie jako najmłodszy . Tak się cieszę , że jest z Mateuszkiem i Martusią , moim bratem Maciusiem , Karolinka i małym Kacperkiem w Holandii.


Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸🌸

poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Zajadanie smutków, kompulsywne jedzenie .

Dlaczego tyjemy w czasie depresji ?
Czy to leki tak działają , że tyjemy ?
Dlaczego jedni chudną w depresji a ja przytyłam(em) ?
Takich pytań można postawić tysiące.Każda osoba znajdzie dla siebie inne pytanie.


Zajadanie smutków
Zajadanie stresów
Kompulsywne jedzenie
Obrzarststwo
Uzależnienie od jedzenia czekolady , ciastek , ogólnie słodkich produktów
Uzależnienie od słodkich napojów i soków

Jak zwał tak zwał ,ale wszystko sprowadza sie do tego , że w momencie stresu , czy zmęczenia psychicznego sięgamy po jedzenie lub słodkie przekąski .Nasz mózg ma zakodowane ,że zjedzenie czegoś co lubimy podnosi nam serotoninę . Czyli zaczynamy być szczęśliwi .

Problem się zaczyna wtedy kiedy nie potrafimy zapanować nad jedzeniem , bo nasz mózg ciagle wysyła sygnał żeby coś przekąsić . I tak jemy , jemy i jemy i tyjemy , tyjemy ityjemy . Czujemy się szczęśliwsi . Aż przychodzi dzień kiedy stajemy na wadze i oczom nie wierzymy . Pierwsza myśl ,, waga sie zepsuła '', a że w depresji mało kto przywiązuje uwagę do ubioru i przeważnie są to wyciągnięte dresy , leginsy , podkoszulki , więc nie widać ,że przytyliśmy .

W wieku trzydziestu lat po urodzeniu trojga dzieci ważyłam między 55 kg a 58 kg. Wogóle nie zwracałam uwagi na moja wagę . Mogłam jeść wszystko . Nie lubiłam wtedy żadnych przetworów owocowych , dżemów , marmolad czy bardzo słodkich soków . Nie nawidziłam mleka i wszystkich serów . Nie piłam coli czy pepsi , ale też nie znosiłam gazowanych lemoniad .

Wtedy najbardziej depresja dała mi w kość . Kilka załamań psychicznych . Wtedy odkryłam ,że po słodkim czuje sie lepiej , taka szczęśliwsza , spokojniejsza .
Zaczęłam jeść dużo słodkiego prawdę mówiąc bardzo dużo słodkiego .
Wtedy zaczęłam strasznie tyć , ale się tym nie przejmowałam , bo byłam szczęśliwa .

Tak sobie jadłam i tyłam , zajadałam  swoje stresy,smutki i oszukiwałam się ,że jestem szczęśliwa .
Kiedy sobie uświadomiłam ,ze to złudne szczęście i z prawdziwym szczęściem nie ma nic wspólnego  zaczęłam trochę ograniczać słodkie , jednak nie potrafię zrezygnować , ze słodkiego . Kiedy tylko pomyśle lub zaplanuje , że tak zrobię kilka minut pózniej mój organizm domaga się czegoś słodkiego. I tak trwam w takim błędnym kole . Na smutek czekolada , na stres czekolada .

Mimo ,że zdaje sobie sprawę z tego , to nie potrafię sobie odmówić słodkiego .
 Kiedy mam napad potrafię zjeść nawet trzy tabliczki .
Najgorzej jest wieczorem przed zaśnięciem , już tabletka działa a ja muszę jeszcze sie napchać słodkim i dopiero wtedy zasypiam .

Teraz wiem ,że to nie leki zadziałały na mnie ,że przytyłam . To był mój mózg który zakodował sobie, że słodkie daje mi poczucie szczęścia . Niestety cukier to taki ogólnie dostępny narkotyk , który strasznie uzależnia .

Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸😘😘😘😘

Zapraszam rownież do przeczytania o szczękościsku SZCZĘKOŚCISK


Suplementacja magnezem w nerwicy i depresji MAGNEZ W DEPRESJI I NERWICY


 Swiatloterapia w depresji.  ŚWIATŁOTERAPIA W DEPRESJI        

niedziela, 16 kwietnia 2017

Dziennik 16 Kwiecień 2017

Samotne święta w pracy , nie było nawet źle. Nawet nie zjadłam dziś jajka .  We Frankfurcie pogoda zmienna ale ogólnie zimo , wiec nawet na spacer nie miałam ochoty . 
Mam nadzieje ,że następne święta spędzę gdzieś z rodziną. Właściwie ostatnie święta spędzałam cztery lata temu w Polsce.Poza tym to tylko dwa dni , jeszcze jutro i po . 
Moje dzieciaki spędziły święta w Holandii. Moje małe serduszko święciło swój pierwszy  koszyczek . 



Super tak spędzić święta w gronie rodziny i przyjaciół. 


Mój ukochany dziadziuś obchodził teraz swoje 89 urodziny . Kocham go bardzo . Szkoda ,że babcia już nie żyje , byli cudownym małżeństwem . Dziadziusiu żyj nam długo .



W nocy  jakieś koszmary mnie męczyły . Jak już sie lepiej czuje to zaczynaja mnie męczyć koszmary . Ale jest też dobra strona wyspałam  się w końcu . Spałam od 24 do 8 rano , nawet chyba się nie przebudziłabym ,ani razu . Tylko te sny pełne problemów , ale jakoś trzeba to przetrawić .

Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸

sobota, 15 kwietnia 2017

Dziennik 14 i 15 Kwiecień 2017

14 Kwiecień Wielki Piątek , w Niemczech święto . Skoro wszystko pozamykane , to szkoda się ruszać do miasta . Dzień przed telewizorem . Film za filmem . Dobrze ,ze ten dzień już za mną . 

15 Kwiecień już koło 10 pojechałam do centrum , żeby zrobić sobie brwi i hennę .
 Odwiedziłam też chińczyka na dworcu głównym i kupiłam lampion . 

Dziś dzień bez makijażu , ale w końcu zrobiłam sobie pazury . Teraz muszę o nie specjalnie zadbać , bo słabe i łamliwe są . Co trzy dni powinnam nałożyć odrzywkę ,ale skoro lakier sie dobrze trzyma to nie będę tak często ich zmywać w końcu zmywacz też je niszczy a dziś jest 6 dzień . Wiec średnio co tydzień będę malować paznokcie . Uwielbiam produkty Sally Hansen . Nie należą do tanich , ale jakość super . Trzymają się ponad tydzień tak do 10 dni  , a ja swoich rąk nie oszczędzam . 





Ładna ta czerwień.



Byłam dziś rownież w Primarku . Choć staram sie teraz nie wydawać za dużo , to i tak przyjiosłam do domu kilka rzeczy . Pościel w motylki i buty . 



Tak mi dzisiejszy dzień przeleciał . Już dużo lepiej się czuje , to chyba ta pełnia tak mnie zdołowała , już też lepiej śpię i szczękościsk znowu ustąpił .

Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸🌸

Poprzedni wpis 13 Kwiecień 13 Kwiecień 2017

Dziennik 13 Kwiecień 2017

13 .
Szczęśliwy dzień i numer . Niestety spędziłam go w pracy . Choć spacerując po południu natknęłam sie na pięknie zarośnięty dom . Odrazu musiałam zrobić zdjęcie . Po chwili zauważyłam ,że się okno otworzyło , już myślałam że ktoś nakrzyczy na mnie , a tam Pani która pracuje u nas. Wyszła do mnie i trochę porozmawialiśmy , 20 maja bedzie mieć Złote Gody . Teraz juz bardzo żadko się zdarza , że małżeństwa obchodzą taką  rocznice . Ja tam wiem , że nie będę z nikim tak długo , takie życie . Naszczeście mam dzieci . Wiec jako tako nie będę samotna na starość . 
Wiem wiem kilka osób powie , że na własne życzenie jestem sama . 
Ale mi tak też jest dobrze . Żadnych zobowiązań . 
Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸

środa, 12 kwietnia 2017

Dziennik 12 Kwiecień 2017

Podobno kobiecie w złym humorze pomaga fryzjer . Wyszłam jak zawsze zadowolona . 









Niestety moja dusza czuje się okropnie. Czy to wiosna tak działa ?Czy ta choroba kiedyś da mi normalność? Czy kiedykolwiek będę mogła normalnie żyć? Bez tych wzlotów i upadków , a na myśli mam super zadowolenia a za chwile totalnego doła.

Moja córcia zapytała mnie dziś ,, po kim z rodziny jestem taka spokojna " szczerze to nie wiem . Zawsze taka byłam . Spokojna i opanowana . Cieżko mnie zdenerwować , a już wyprowadzić z równowagi to prawie nie możliwe . Zapytałam ja tylko czy chciałaby aby jej mama była wybuchowa i nerwowa czy krzykliwa . Lalusia tylko powiedziała ,, No tak wszyscy by sięciebie bali  , a tak co tam Monia , ona nie szkodliwa jest'' . Czasami się komuś uda mnie zdenerwować  , ale bardzo rzadko , właściwie mogę powiedzieć udawało. Te osoby nie są już w moim gronie znajomych . 

Po rozmowie z moja mamą , która ma racje , że nie powinnam się głupotami przejmować .
Zawsze mnie wspiera i mówi jak dużo osiągnęłam swoją pracą , mimo choroby sama sobie radzę , pracuje, wychowałam sama troje dzieci bez pomocy exmęża, ale z pomocą moich rodziców . To dzięki nim mogłam wyjechać do Niemiec i zarabiać na utrzymanie siebie i dzieci .
Jak sobie przypomnę ile miałam nieprzyjemności z tego powodu , że pracuje za granicą. 
Ile musiałam przejść przez kuratorke , która mnie straszyła , że mi odbierze dzieci. Pretensje ,ze moje dzieci maja najnowsze telefony , kosmetyki i ubrania . Dałam radę . A teraz znowu w dołku . Czuje sie taka słaba . Taka wypompowana z powietrza . Jak zwiędła roślina ,która potrzebuje wody i słońca do życia .

Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸

wtorek, 11 kwietnia 2017

Dziennik 11 Kwiecień 2017

Samopoczucie okropne , czuje się taka pusta . Zjadłabym chyba z pięć czekolad ,gdybym takie miała w domu , przynajmniej podniosłabym sobie hormon szczęścia . Niestety czekolady brak . Słodyczy jakichkolwiek brak .

Przypuszczałam , że będę tęsknić za dziećmi po kilku dniach spędzonych z nimi , ale nie myślałam, że będę tak bardzo tęsknić. Takiego doła już dawno nie miałam , jak teraz . Najchętniej schowałbym się pod kołdrę i popłakałabym sobie . Niestety chyba leki tak działają , że nie mogę płakać , brak łez.

Niestety choroba nie rozpieszcza , ten ciągły natłok myśli . Kiedyś potrafiłam sobie z nimi poradzić, jakoś je ujarzmić a teraz już nie . Dalaczego najlepiej sie czuje w ciszy ? Kiedyś kochałam słuchać muzykę , a teraz mogę z rana pózniej mnie denerwuje .
Telewizja , kiedyś mogła chodzić 24 h na dobę a teraz tylko wybrane kanały . Jakiś czas dziennie. Wieczorami nigdy nie oglądam .


Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸🌸





poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Dziennik 10 Kwiecień 2017

Wczoraj bardzo żle sie czułam , psychicznie bardzo żle . Przypuszczałam ,że będę bardzo tęsknić za dziećmi , za rodziną , ale nie przypuszczałam że będę płakać . Od śmierci Gracjany właściwie nie płakałam tylko kilka łez i po bólu . A tu musiałam wylać morze łez  , z żalu że tak rzadko się widzimy , z tęsknoty .Takie czasy młodzi jadą tam gdzie mają prace i mogą normalnie z niej wyżyć.
W nocy odwiedziła mnie we śnie moja serdeczna przyjaciółka Gracjanka , przyjechała cabrio hahaha. Zawsze mnie chroni nawet po śmierci, przychodzi żeby mnie podnieść na duchu. 

Wróciłam już do normalności czyli tylko praca ,praca i praca . Z samego rana koło 9 godziny już byłam w drodze do mojego trenera personalnego ,aby ustalić daty ćwiczeń . Tak wiec zaczynam na nowo 2 razy w tygodniu ćwiczenia . Miałam nadzieje ,że w Szwajcarii schudnę trochę ,ale niestety nie. 

Jutro muszę sie wybrać do drogerii i kupić lakiery i odżywki do paznokci , bo są w tak opłakanym stanie . Połamane , rozdwojone i ogólnie bardzo miękkie się zrobiły . Już dawno nie były takie słabe i łamliwe . W końcu od dźwigania walizek i tylu podróży ,zmiany wody miały prawo trochę osłabnąć, ale nie aż tak . 

Cały dzień dziś myślałam ,ze mamy 11 kwietnia , a to dopiero jutro . Jeszcze kilka dni i bedzie Wielkanoc. Już wiem ,że całe święta pracuje sama . Lubię być sama ,bo zrobię co mam zrobić i mam spokój . Tak że od piątku do wtorku pracuje sama . Cztery dni szybko przelecą .

Jakież było moje zdziwienie jak u nas w parku zobaczyłam , że rosną pierwiosnki . Jako dziecko uwielbiałam je . Odrazu wróciły wspomnienia . Piękne łąki u moich dziadków w Zagorzynie , gdzie pełno było pierwiosnków . Pamietam jak zbierałam kwiaty , a babcia je suszyła i robiła z nich 
herbatę.





U nas juz kwitną bzy .




Pozdrawiam moni🌸🌸🌸🌸

niedziela, 9 kwietnia 2017

Dziennik 05-09 Kwiecień 2017

To kilka dni w Holandii tak szybko przeleciało , ogólnie było za krótko i za intensywnie jak na mnie . Wprawdzie było super i gdyby miało być znów tak intensywnie to zawsze warto . W końcu byłam z moimi synami Mateuszem i Konradem , moja synową Martusią jej mamą Anią i oczywiście najważniejszą osoba moim wnuczkiem Juliankiem .
Bratem Maćkiem i bratową Karolinką i małym Kacperkiem .
        

Taki jestem babci i już jej się nie boje tak bardzo jak w pierwszy dzień. 




Moje dzieci przyszykowały grila z  białą i surową kiełbasą , oscypki przywiezione prosto z Krynicy .
Przepyszne szaszłyki .























  W środę  5 kwietnia wieczorem brat zawiózł mnie do Rotterdamu , gdzie spędziłam noc i pół dnia . Było super , wprawdzie miasta nie zwiedziłam bo nie było czasu , ale mam 
nadzieje,kiedyś tam jeszcze pojadę. 





    


 Po powrocie do Helmond w czwartek 6 kwietnia mieliśmy jeszcze kilka spraw do załatwienia z dziećmi , odwiedziliśmy maklera mieszkaniowego i oczywiście mój ulubiony sklep Action , nawet nie wiem jak to sie pisze , ale sklep fajny takie wszystkie duperelle można kupić . 
Najbardziej zadowolona jestem z etui na bieliznę osobistą. Ja taka gadżeciara jestem , wiec odrazu musiałam mieć . 




Nadszedł juz piątek 7 kwietnia i trzeba było wracać do Niemiec . Z Karolinką przed moim wyjazdem poszłyśmy jeszcze na spacer po lesie , doszłyśmy do samego jeziorka i zrobiłyśmy koło wokół niego. 







Oczywiście juz nawet w Holandii mam znajomego psiaka o imieniu jak polsko brzmiącym ,, Beksa "

 


W Holandii z rodziną było super ,ale tez wróciłam do Niemiec strasznie zmęczona .W Mannheim byłam koło 21 godziny , chwile poopowiadałam jak było u dzieci i poszłam spać . Byłam strasznie padnięta . Jak sie położyłam o 22 spać to wstałam na chwile w sobotę około 10 rano  żeby wypić kawe i zjeść śniadanie z Ramoną i poszłam spać dalej . Wstałam koło 13.30 . Przepakowałam swój bagaż i o 17 z minutami juz wracałam do Frankfurtu . 
Tak wiec wracam do codzienności . Praca , praca i praca . 
Juz dawno nie miałam takiego intensywnego tygodnia , dzie byłam tylko w podróży . 

Poniedziałek Szwajcaria - Mannheim   Ok 350 km 
Wtorek          Mannheim - Helmond      Ok 370 km 
Środa             Helmond - Rotterdam      Ok 130 km 
Czwartek       Rotterdam -  Helmond     Ok 130 km
Piątek            Helmond - Mannheim      Ok 370 km 
Sobota           Mannheim -Frankfurt       Ok 100 km 


Pozdrawiam Moni 🌸🌸🌸🌸